Serduszkowo
Nie mogło w ten dzień zabraknąć i u mnie choćby jednego symbolu.
Mimo, iż nie przepadam za tym „świętem”. Walentynki?
Jednynym mile wspominanym zdarzeniem z tego dnia są oświadczyny mojego męża, sprzed kilku lat. Było bardzo zabawnie 🙂 i tyle ( no przecież wiedziałam, że to nastapi i nie zawahałam się mówiąc „tak” 😉 ). Nie przykładam do tego większej wagi. Mamy swoje małe rocznice 🙂 i swój własny sposób na ich spędzenie. Nie sztucznie narzucony i nie w kolorze czerwonym.
Dlatego moje serduszka mają inny kolor 🙂 szary bardzo lubię!
Dzieciaczków całujących nie mogło zabraknąć – bardzo podoba mi się ten motyw. I nie mogło zabraknąć serduszka biolonego, no przecież 😉
W grudniu poszalałam na e’bay i kupiłam troszkę serwetek. Między innymi spodobała mi się ta czerwono-biała, którą wykorzystałam do poniższej pracy.
I tak nie bardzo mając pomysł, co z tą serwetką zrobić kilka tygodni temu okleiłam deseczkę-zawieszkę, która od dawna czekała aż to zrobię(już ją pokazywałam). Później wymodziłam taki komplecik… nie wiem po co? i komu? ale jest 😉 na początku nawet mi się podobał, ale teraz mam jakieś mieszane odczucia.
Pozdrawiam wszystkich w ten „inny”, od innych dni, dzień i życzę dużo słonka i uśmiechu i samych miłych chwil 🙂
Komentarze są wyłączone.
1 komentarz
Słodko! 🙂
Na Twoje wpisy i zdjęcia zawsze czekam, by oko nacieszyć. Nie inaczej jest i tym razem 🙂
Какая прелесть!!!