Królicza rodzina
Tak, jak wspomniałam wczoraj 🙂 rodzinka miała się pwiększyć i tak się właśnie stało 🙂
Uszyłam parkę, są trochę większe.
Kubuś stwierdził, że to będzie mama i tata, jego „słodziutkiej przytulanki” (wytarmosił „Martę” i watka w środku się poprzemieszczała, dziś jeszcze bardziej upodobnił się na mordce do owcy 😉 ).
Jestem z nich zadowolona! Jak patrzę na te gałganki buzia sama się uśmiecha :))) No przecież właśnie o to chodzi. Mimo, że są takie krzywiutkie są moje własne i JA je uszyłam! Z tego najbardziej się cieszę. Nie sztuką jest przecież kupić 🙂
Bardzo mi się spodobało szycie 🙂 Jak już wydobrzejemy z Kubą i przestaniemy smarkać, to zakupię jakieś bardziej kolorowe materiały. Następny będzie „Mirmur”… już mam plan 😉
Bardzo się cieszę, że do mnie zaglądacie.
Dziękuję za przemiłe komentarze :)))
Serdecznie Was pozdrawiam!!!
Komentarze są wyłączone.
1 komentarz
Dziękuję Alicja :* właśnie powycinałam materiał na nowego królika 🙂 niedługo go pokażę 🙂
Pozdrawiam
ale masz tempo kobieto! jak rakieta jakaś, no, no, pełna podziwu jestem dla Twojej energii i dzieła!
Pozdrawiam.
Oksanko dziękuję 🙂 Ty doskonale wiesz, jak to jest jak się chce :)) po prostu musiałam!!! :)))
Ściskam 🙂
Marta dziękuję 🙂 no zawzięłam się i uszyłam :)) Ubranka szyłam "na oko" wiele im jeszcze brakuje, ale co tam! kolejne będą ciut lepsze, bo już wiem, co zrobiłam nie tak.
Jak chcesz, to mniej więcej "naszkicuję" i wyślę na @ ?
Muszę też zaopatrzyć się w specjalny wypełniacz, bo wata się nie nadaje. Wpycham ją, ale jakieś górki i dolinki się robią. Tata królik ma np.węzły powiększone ;)Śmiesznie wygląda :)))
Buziaki !!!
Piękne:) Masz kobieto talent nie ma co …i napęd jak sprężyna mimo choroby…podziwiam:)))
Buziaki dla Kubusia.
A jak szyłaś ubranka??
Podziwiam, naprawde podziwiam! Wczoraj powiedziałaś a dziś zrobiłaś i to całą rowzinkę! Super!! Taaaakie słodziakiiiii…