Zegar z warsztatów i zapomniany konik ;)
Kochane! bardzo dziękuję za ciepłe słowa, które u mnie zostawiacie. Bardzo mnie one cieszą i motywują do kolejnych deco-działań :))) Dziękuję za odwiedziny przede wszystkim tym, którzy pozostawiają po sobie ślad w postaci komentarza, ale i tym, którzy zaglądają z czystej ciekawości – by podejrzeć, zainspirować się, poczytać co u mnie…. no przecież piszę gdzie byłam i co robiłam 😉
I tak się właśnie składa, że wczoraj byłam na kolejnych warsztatach u Asket. Zrobiłam piękny zegar przyprószony śniegiem i dwie cudowne antyczne bombki.
Oba warsztaty łączył w sobie wiele technik, których nie miałam okazji wypróbować w mojej czteroletniej przygodzie z decoupage.
Zegar jest ogromny, ma 40cm średnicy. Jest postarzony, przetarty, pobrudzony i prześlicznie oprószony „śniegiem”.
Chętnym polecam bardzo to spotkanie. Z tego, co wiem odbędzie się jeszcze jeden warsztat, na którym będzie można zrobić taki zegar. Zabawa przy tworzeniu jest wspaniała.
Ja bliżej świąt pokażę całą tarczę z porozrzucanymi starymi kartami świątecznymi z postaciami dzieci.Zapraszam!!! :)))
Pokazuję elementy, jak będzie lepsze światło, to postaram się zrobić lepsze zdjęcia.
Po 12 godzinach (od 11 do 23), które spędziłam wczoraj w pracowni u Asket wróciłam do domu „napracowana”, ale taka szczęśliwa i radosna. Ostatnio mało miałam takich dni…. jesienne dni raczej nie nastrajają optymistyczne. Jeśli któraś z Was ma możliwość polecam taką „pocieszajkę” w postaci spotkań z decoupage. Możliwość zmalowania pięknej rzeczy to doskonały sposób na poprawę nastroju 🙂
W przyszłym tygodniu też będę zapracowana;)
Mam kolejne spotkania w pracowni Asket, m.in.zmaluję herbaciarkę „Tea For Christmas” na świąteczną herbatkę, Medaliny – szklane piękne bombki z damami. Wybieram się na lampę z butelki i mozaikę.
A teraz pokaże mojego zapomnianego koniczka. Kupiłam ostatnio takie wycięte z mdf-u ozdoby. Wspaniałości! Zajrzyjcie sobie do sklepu Zrób ozdobę. Ja kupiłam m.in. koniki na biegunach.
Klasyczny shabby chic i koniecznie czerwona wstążeczka :)))
Przy okazji traktowania konika czarną farbką, dorwałam też takie pudełeczko ABC, które kupiłam jakiś czas temu w Empiku. Również je przetarłam 🙂
Dziś odpoczywałam po wczorajszym „twórczym dniu”. Jutro mam nadzieję powykańczać rozgrzebane w tygodniu przedmioty. Niebawem pokażę 🙂
A teraz życząc Wam miłego wieczoru uciekam (zapowiada się wędrówka z plecakiem i ciastami dookoła świata ;)Kuba już gotowy….. ).
Pozdrawiam cieplutko :*
Marta
Komentarze są wyłączone.
1 komentarz
Powiem szczerze, że jeszcze nie wiem jakiego koloru będą moje święta. W ubiegłym roku obiecałam sobie, że w tym roku będzie mniej kolorów. Ale zobaczymy.
Od 3 lat jest bardzo kolorowo…a to dlatego, że mój M. zamiast sznura 200 kolorowych lampek na choinkę kupił prawie 200 kolorowych bombek. Pamiętam, jak wchodził do domu ze stosem pudełek, zza których nie było go widać :)))) Płakaliśmy ze śmiechu :)))
Część bombek rozdałam, ale do dziś leżą nieużywane, chyba dwa opakowania, przedziwnej zieleni i złotego….no tylu bombek nie da się zwiesić na jednej choince :)))
Marzy mi się choineczka w bieli i srebrze z dodatkami czerwonymi. Kupiłam koniki na biegunach takie do powieszenia. Myślałam, że delikatnie je przetrę i zawieszę na czerwonej wstążeczce….zobaczymy….
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Ściskam serdecznie :*
Marta
Wcale się nie dziwię Martuś, że jesteś tak twórczo uskrzydlona naukami u Asket:-)Dla mnie Ona jest guru dekupażowym w naszym kraju i pomiomo tak dużej konkurencji z innymi pięknymi pracami dziewczyn, nadal zachwyca mnie swoja pomysłowością…Marzenie takie warsztaty:-( Jak to zgrać w czasie i przestrzeni?? Piękne prace. Ja zapytam za Ninką: jakiego koloru będą Twoje święta??
Pozdrawiam
Lusi
Witaj Marto:)
Twoje kolejne prace, które powstają na warsztatach u Asket bardzo mi się podobają:)
Piękne ozdoby, szczególnie bombki podbiły moje serce…a konik no cóż bardzo podobny heh:)
Czyżbyśmy miały taki sam pomysł na niego…Tylko z tego co zauważyłam w sklepiku dałaś za niego mniej. ja kupowałam na Allegro i kosztował około 4zł…Pozdrawiam cieplutko i czekam na nowe prace:)
Oj! Chyba nie sprecyzowałam pytania; jakie są Twoje dekoracje, każdy widzi. Chodziło mi raczej o to, jaki kolor będzie dominował w świątecznym wystroju: czerwień, biel, czy jakiś inny? Czy będą to delikatne pastele, czy intensywne nasycone barwy? Zaintrygowała mnie ta czarno-biała bombka; czyżby była jakimś wyznacznikiem?
Pozdrawiam. Ninka.
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Wiem, że mało widać, ale tak miało być 😉 Obiecuję, że niedługo pokaże całą tarczę. Mnie się ten zegar tak bardzo podoba, że mam zamiar zrobić kolejny, podobny (mam tarczę 40cm).
Bombki są przygotowane na jutrzejszą sesję, mam nadzieję, że słonko się uśmiechnie w ciągu dnia i będzie możliwość ich sfotografowania.
Mireczko dotychczas wszystkiego uczyłam się sama. Trochę poczytałam, trochę eksperymentowałam… ale wyobraź sobie, że nie miałam pojęcia np.o cieniowaniu pędzlem ukośnym. Jakoś mi to umknęło między wierszami 😉 a to takie fajne!
Nigdy wcześniej nie miałam okazji przenosić wydruków za pomocą transferu. Jest sporo takich rzeczy, których nie potrafię jeszcze zrobić….i sporo i takich, których się nauczę, poznam, ale nie będę stosować….
Najważniejsze jest dla mnie to, że mogę wyjść z domu i robić coś tak fajnego i przyjemnego tylko dla siebie 🙂
Na każde kolejne spotkanie czekam ze zniecierpliwieniem :)))noooo….:)))
Pozdrawiam serdecznie :*
Marta
Ależ ja Ci zazdroszczę tych spotkań. Tworzycie tam piękne i niepowtarzalne rzeczy. Szkoda że mieszkam tak daleko;-(
Ale cóż zawsze mogę zobaczyć i poczytać u Ciebie co zrobiłyście.
Prace są śliczne.
pozdrawiam
Zazdroszczę tak samo jak koleżanki. Piękne prace. 🙂
Czekam z niecierpliwością na kolejne zdjęcia:) Trochę zazdroszczę dokształcania w tej dziedzinie :):ale wiem, że i ja kiedyś się za to zabiorę, ojjj tak 🙂 Aż mnie korci żeby coś zmalować… muszę jednak najpierw nabyć parę rzeczy ot co 🙂 Pozdrawiam
Piękności, zazdroszczę tak wspaniale przepracowanego dnia:)
Zazdroszczę dokształcania się w tej dziedzinie, mi pozostaje net i blogi podobne do Twojego. Tempo pracy masz bardzo duże, oj jeszcze do świąt na pewno nas czymś zaskoczysz, a konik na biegunach świetny.
Cudwonie się to wszystko zapowiada. Nie mogę się doczekać zdjęć całości tych prac! No i jak widać, nawet dla zaawansowanych decoupage-owców, taki kurs u Asket jest bardzo wartościowy, bo dużo się można nauczyć. Cieszę się razem z Tobą z tego wszystkiego czego się tam nauczyłaś. No i oczywiście gratuluję Ci takich możliwości!
prace jak zwykle super;)
Miłego odpoczynku:))
Czy to możliwe, że możesz jeszcze czegokolwiek w dekupażu nie umieć? Jestem przekonana, że nie i że warsztaty u Asket to tylko okazja do przebywania w miłym towarzystwie podobnie pozytywnie "zakręconych" :))) Zegar już w tak małych fragmentach zapowiada niesamowitą całość a konik, całkowite przeciwieństwo, prostota i delikatnośc a tyle uroku.
Pozdrawiam.
Prekrasne su ove sličice koje su , koliko vidim, djelovi vrlo lijepog sata u to sam sigurna…Nadam se da će mo ga uskoro vidjeti u svoj njegovoj ljepoti..
Pozdrav..
pracuś z Ciebie przeogromniasty! 🙂 no i zazdroszczę tej możliwości dokształcania się u Asket 🙂 i takimi zdjęciami to tylko smaka narobiłaś, o! zua jestem teraz 😛 weź tu teraz czekaj na słońce, wiesz, że ono jest kapryśne i rzadko nam się pokazuje ostatnimi czasy? ;> czekam na więcej zdjęć 🙂
pozdrawiam!
Cudności! i tek konik… no właśnie i warsztaty u samej mistrzyni Asket…zielenieję z zazdrości!!! 🙂
No, nie masz pojęcia, jak Ci zazdroszczę tych warsztatów u Asket, ale o tym już kiedyś wspominałam… Te fragmenty zdjeć, które zaprezentowałaś, wskazują, ze wyszły ci cudeńka! Bardzo, bardzo zazdroszczę 🙂
Śliczny konik! Czekam na zegar i na inne prace; zawsze jestem ciekawa, co nowego pokażesz. Ja pocieszam się obmyślaniem i robieniem świątecznych dekoracji i prezentów. Właśnie stwierdziłam, że zostało już (wbrew pozorom) mało czasu! Ciekawa jestem w jakim stylu będą Twoje świąteczne dekoracje?
Bardzo ciepło pozdrawiam.
Ninka.